czwartek, 14 czerwca 2012

Moja miłość- DR.JART+ BLACK LABEL DETOX HEALING BB CREAM SPF25 PA++

DR.JART+ BLACK LABEL DETOX HEALING BB CREAM SPF25 PA++  to mój ideał jeśli chodzi o kremy BB.
W tej chwili... bo niestety często zmieniam zdanie, gdyż w zależności od pory roku, samopoczucia, stanu cery- moja ocena się zmienia.

Black Labet  to krem BB do cery suchej lub mieszanej, przeznaczony do stosowania również dla mężczyzn.
Nic dziwnego- nie jest widoczny na twarzy.
Tak jak każdy BB krem ma rozjaśniać, wygładzać, nawilżać i działać antystarzeniowo.
Zapewnia uczucie gładkiej, nawilżonej skóry przez cały dzień.
Maskuje zaczerwienienia i niedoskonałości.




I wszystko się zgadza!!!

Krem bardzo dobrze się rozprowadza, dając wrażenie odżywienia skóry (ale bez uczucia zapychania porów). Maskuje przyzwoicie, wprawdzie nie pokrywa wszystkich przebarwień, lecz dzięki temu  skóra wygląda bardzo naturalnie i zdrowo. Ponadto znakomicie wyrównuje koloryt.
Po należeniu jest widoczny na twarzy, lecz efekt lekkiej maski szybko znika, gdy krem "stopi się" ze skórą.
Skóra wygląda na zdrową, jest rozświetlona  do wieczora.
Chociaż moja skóra ma tendencję do błyszczenia już po 2 godzinach od nałożenia podkładu i pudru matującego, w tym przypadku, pomimo faktu, że pudru do wykończenia nie używam, aż do wieczora nie musiałam nic poprawić.
Po kilku godzinach można ewentualnie przyłożyć do twarzy chusteczkę higieniczną, by odnowić efekt.
Puder brązujący (perełki AVON) i róż (NUBA) dobrze współgrają z tym kremem, nie tworzą się plamy. Po użyciu różu WIBO po kilku godzinach powstają plamy, które trzeba zetrzeć.

Jeżeli chodzi o efekt "idealnej" cery to jedynym produktem, który wg mnie może z BLACK LABEL konkurować jest SHISEIDO Sun Protection Compact SPF30-  ochronny puder w kompakcie, który jednak posiada jeden duży minus- jest  baaaardzo widoczny na twarz i szybko się ściera.
No ale jego zadaniem jest ochrona przed słońcem, więc nie można aż tyle wymagać.




Kolejną zaletą, która całkowicie przekonuje mnie do tego BB kremu jest oczyszczanie i odnowa skóry. Jak sama nazwa wskazuje zadaniem tego kremu jest również detoks, czyli oczyszczenie skóry z zanieczyszczeń.
Może się wydawać, że to działanie podświadomości, ale u mnie to działa :)
Testuję go od zimy i jak na razie to mój faworyt.






2 komentarze:

  1. Ja testuję go teraz w te upały. Już nie jest tak dobry

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, dlatego chwilowo zrezygnowałam z kremu pod DrJarta. Wprawdzie nie jest to już ten sam efekt, co w normalniejszych warunkach klimatycznych, to jednak nadal dla mnie jest dobry :) Ale warto szukać kolejnych kremów- na afrykański klimat ;)

    OdpowiedzUsuń